AktualnościNowościPorady logopedy

„Moje dziecko nie chce mówić!”. O konieczności wspomagania rozwoju współczesnych dzieci

Wielu rodziców niepokoi sytuacja, gdy dwulatek nie mówi lub posługuje się tylko kilkoma słowami. Zdarza się, że otoczenie – rodzina, znajomi – uspokajają, że problem „sam przejdzie”, a dziecko „wyrośnie z tego”. Ale czy aby na pewno? 

Osoby pozostające na zewnątrz tych zagadnień mogą odnosić wrażenie, że współcześni rodzice są nadwrażliwi, jeśli chodzi o rozwój własnych dzieci, oczekują zbyt wiele, tracą czas i pieniądze na zbędne zajęcia i terapie… I zapewne w nielicznych przypadkach tak jest, ale nie możemy nie dostrzegać, że warunki w jakich wychowują się dzieci zmieniły się drastycznie na przestrzeni ostatnich 20-30 lat i sporo z zaistniałych zmian wpływa niekorzystnie lub wręcz hamuje rozwój dzieci. Widać to na przykładzie rozwoju językowego.

Przyczyny opóźnionego rozwoju mowy

Posłużmy się pytaniem, jakie może zadać rodzic – w praktyce terapeutycznej bardzo często się z podobną sytuacją spotykamy – „Moje dziecko ma dwa latka i mało mówi, posługuje się słowami mama, baba, am. Czy należy się niepokoić?”. Zawsze, kiedy zadajemy sobie pytanie czy rozwój dziecka przebiega prawidło należy odnieść się do norm – nie ważne czy dotyczy to wzrostu, wagi czy rozwoju mowy. Wg norm dziecko 20-24 miesięczne powinno posługiwać się 70-100 słowami i tworzyć wypowiedzi dwuwyrazowe, typu „lala a – a” „tata brum – brum”. Jeżeli dziecko dwuletnie posługuje się zaledwie trzema słowami oznacza to poważne opóźnienie w rozwoju mowy, ponieważ odpowiada poziomowi dla rocznego dziecka. Oczywiście, że argumenty typu „a cioci Jadzi brata syn to nie mówił do 4 lat, a teraz mówi” nie są do końca bezpodstawne – spotykamy dzieci z opóźnionym rozwojem mowy, który samoistnie się wyrównuje, ale nigdy obserwując dziecko 2-letnie nie możemy mieć pewności czy to SORM (samoistny opóźniony rozwój mowy) czy alalia, afazja, autyzm… lub inne jednostki, w których brak mowy jest tylko objawem.

Aby nie było za późno

W tym przypadku rodzić słusznie niepokoi się i szuka rady. Najgorszym co można zrobić, to uspokoić takiego rodzica mówiąc, że wszystko się wyrówna i przejdzie samo. Osoba, która udziela takiej „porady”, nie może tego wiedzieć, chyba że ma szklaną kulę i zdolność widzenia przyszłości. Deficyt wyrówna się sam, albo nie: szanse są 50 na 50. Jeśli opóźnienie nie minie samoczynnie, późno podjęta terapia nigdy nie będzie tak skuteczna jak w wieku lat dwóch. W rozwoju mowy występuje okres krytyczny (czas najwłaściwszy do nabycia języka), który mija. Jeżeli terapia nie zostanie podjęta we właściwym czasie, zdarza się, że jest za późno na rozwinięcie mowy.

W przypadku dziecka dwuletniego (które jest w okresie najwłaściwszym dla podjęcia stymulacji rozwoju mowy) czasami nie mówimy nawet o terapii, wystarczy kilka działań stymulacyjnych, które rodzic będzie wykonywał w domu i rozwój mowy ruszy. W przypadku zaburzeń poważniejszych specjalista opracuje program terapii i pokaże rodzicowi jak pracować z własnym dzieckiem. Zawsze w przypadku stwierdzenia odstępstwa od normy należy skonsultować się ze specjalistą – logopedą.

Groźne mity:

„Dziecko nie chce mówić” – dzieci nie mówią, bo chcą; nie ma tu miejsca na ich wolę. Rozwój mowy dziecka jest biologiczny i wynika z tego, że jest człowiekiem – jest to proces wrodzony i zaprogramowany. Rozwój językowy jest tak samo biologiczny jak wzrost, a przecież kiedy widzimy dziecko, które jest zbyt niskie, nikt nie mówi: „Patrz, jaki niski – nie chce mu się rosnąć!”.

„Dziecko zacznie mówić, kiedy będzie gotowe” – skąd ta pewność i przekonanie; Jeśli przekazujemy rodzicom taką odpowiedź powinniśmy być pewni swego stanowiska. Rodzić powinien zatem zapytać: „A kiedy będzie gotowe?”. Bierne czekanie to najgorsze co można zrobić – tracimy okres krytyczny dla rozwoju mowy.

„Chłopcy zaczynają mówić później” – statystycznie chłopcy zaczynają mówić później od dziewczynek o 1,5-2 miesiące. Więc nie można usprawiedliwiać faktu, że 2,5-letni chłopiec nie mówi tym, że ma siusiaka! Ale trzeba pamiętać o tym, że bardzo poważne zaburzenia rozwoju, w których opóźniony rozwój mowy jest objawem, występują znacząco częściej u chłopców. Chłopiec z opóźnionym rozwojem mowy powinien wywoływać znacznie szybszą reakcję otoczenia.

Wiedza dla specjalistów i rodziców

Warsztaty organizowane przez Wydawnictwo WiR mają na celu podnoszenie świadomości i kompetencji terapeutycznych specjalistów, ale także rodziców. Nasze pomoce są wykorzystywane w gabinetach terapeutycznych i równie często w domach rodzinnych. Mówienie o wczesnej stymulacji rozwoju to nie nawoływanie do zapełniania gabinetów terapeutycznych – to propozycja, jak prosto i z wykorzystaniem przemyślanych pomocy bawić się z własnym dzieckiem – pobudzać je do prawidłowego rozwoju.

Autorka tekstu:
dr Justyna Leszka – pedagog specjalny, logopeda, terapeuta Metody Krakowskiej. Adiunkt na Wydziale Pedagogiczno-Artystycznym UAM; Dyrektor Ośrodka Diagnozy i Terapii Dzieci z Zaburzeniami Rozwoju Fundacji „Nowa Nadzieja” w Kaliszu. Prowadzi diagnozę i terapię dzieci z zaburzeniami rozwoju językowego, autyzmem i Zespołem Aspergera.

Chcesz wiedzieć więcej?

Zapraszamy na konferencję „Jubileuszowe Spotkania z Edukacją”, która odbędzie się 23 września w Wieliczce k. Krakowa. W ramach konferencji odbędą się warsztaty i wykłady m.in. „O konieczności wczesnej stymulacji rozwoju i terapii współczesnych dzieci – uwarunkowania cywilizacyjne”, który poprowadzi dr Justyna Leszka.

  Zobacz program konferencji